środa, 7 października 2015

Luxtorpeda - Koncert w Stodole DVD – recenzja

Pojawienie się Luxtorpedy na polskim rynku muzycznym jest ewenementem. Formacja istnieje od 2010r., a zdążyła już wydać kilka ciekawych płyt, zaskakując przekazem, formą i energią. Pojawił się też koncert, zarejestrowany w warszawskiej Stodole - powala on klimatem, precyzją i siłą muzyki.




Materiał został nagrany 9 marca 2012r., czyli jeszcze przed wydaniem smacznych „Robaków”, niemniej zebrani w klubie mogli usłyszeć kilka utworów z płyty, która miała ukazać się w maju. Koncerty tego typu odbieram podobnie jak przedstawienia teatralne. Występujący trzymali się solidarnie w przedniej części sceny, choć nie da się ukryć, że głównymi „aktorami” byli tam Litza Friedrich i Hans Frencel. 

To przedstawienie hipnotyzuje. Przeważa zielononiebieska kolorystyka, atakują brudne brzmienia. To konkretne łojenie, bez gadania i klepania się po plecach. Pełne skupienie muzyków widoczne i słyszalne jest we wszystkich wykonaniach. Świetnie brzmi „Raus”, kojarzący się z brzmieniową estetyką Rammstein. Efektownie wypada wręcz punkowa „Mowa Trawa” czy „Niezalogowany” – istna dźwiękowa epilepsja - piękne!

Natomiast prawdziwa euforia, ekstaza publiki, pogo, headbanging, jednym słowem sieczka miała miejsce, rzecz jasna na „Autystycznym”. Dodatkowym plusem była propozycja Litzy, aby zebrani w Stodole zaśpiewali raz jeszcze pierwszą zwrotkę wspomnianego hitu. Publika lubi takie zabawy i chętnie odśpiewała fragment utworu. Na zakończenie wybrzmiała instrumentalna wersja „Tajnych Znaków” z „Robaków”, co dla mnie było miłym zaskoczeniem, bo nie jestem fanem tego kawałka w wersji studyjnej z (prze)stylizowanym, manierycznym wokalem.

Co do muzyków - wszyscy się naprawdę zaangażowali, wszyscy też… śpiewali, szacunek dla niepozornego perkusisty, widać było, że wylał z siebie siódme poty. Ten koncert potwierdza tezę, że dobra muzyka broni się sama i potrafi połączyć osoby z odmiennymi gustami, poglądami i w różnym wieku. Nie potrzeba też latającego słonia w kraciastej koszuli na scenie, żeby było ciekawie i niepowtarzalnie. Wykrystalizował nam się w Polsce zespół, który dobrze i ostro gra, tworzy ciekawe aranżacje, porusza w tekstach istotne problemy i do tego wykonuje utwory w ojczystym języku. Brawo!

Wydawnictwo „Koncert w Stodole” to nie tylko rejestracja świetnego muzycznego wydarzenia, które miało miejsce w Warszawie. Otrzymujemy jeszcze CD ze ścieżką audio, ponadto 5 teledysków, wywiady z Litzą i Hansem, galerię zdjęć, tapety na pulpit i inne dodatki. To dwie płyty, które warto mieć blisko telewizora i do których warto wracać.

8/10
Koncert w Stodole
Luxtorpeda
Rok: 2012
Dystrybutor: Metal Mind Productions
Fot. Materiały prasowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz