Czas (z wielkim trudem) pogodzić się z faktem, że nie ma wśród nas już nie tylko Lemmy'ego, ale też Freddiego, BB Kinga, Janis, Jimiego i wielu innych Wielkich. Wraz z zakończeniem działalności Motörhead zakończyła się pewna epoka hard rocka i rock'n'rolla, rok 2016 będzie zatem pod względem zjawisk muzycznych inny. Uboższy. Oczywiście wciąż istnieją wspaniali twórcy i trzeba to doceniać. Niestety nie należą do nich moim zdaniem panowie Brzozowski i Borysewicz, których ostatnią płytę miałem okazję zrecenzować niedawno dla Magazynu Gitarzysta.
Mezalians roku? Zapowiadało się rockowo... A jak wyszło - sprawdźcie sami, a poczytać o tym krążku możecie tutaj:
Recenzja Borysewicz/Brzozowski (Magazyn Gitarzysta)
Linka do piosenki nie dam, rozumiecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz