Niedawno panowie z ZZ Top odwiedzili nasz kraj, a jak prezentuje się ich ostatnia studyjna płyta? Odkopana recenzja poniżej (tekst z 2012):
ZZ Top - La Futura - recenzja
„La Futura” to najnowsze muzyczne dziecko trójki leciwych muzyków – dwóch brodaczy i jednego z nazwiskiem „Beard”. To dobrze wychowane dziecko.
Funkcjonują od 43 lat, bez żadnych przerw i zmian personalnych. Od lat, zgodnie ze swoimi gustami grają dobrego blues-rocka – i szczęśliwie na nowym krążku robią to, co wydaje mi się, lubią najbardziej – bawią się muzyką.
Kosmiczne granie
Lider grupy, maestro Billy Gibbons w jednym z wywiadów, jeszcze przed wydaniem płyty opowiedział historię, o tym jak utwór „Flying High” znalazł się w kosmosie i wyciekł do Internetu. Przeszukałem jak najszybciej sieć, znalazłem, posłuchałem i osłupiałem, Wokal w porządku, brzmienie stylowe, ale refren – jakiś chórek, jakieś rozciągnięte „whyyy, whyyy…”, dobra - śmieszny żart, ale szczerze bałem się, że podobne eksperymenty wypełnią całą płytę.
Hip-hopowcy po sześćdziesiątce
Kolejny news z obozu ZZ Top – nagrywają hip – hopowy kawałek „I Gotsta Get Paid”, cover Dj DMD Feat. Lil Keke and Fat Pat. Ten „joke” od początku traktowałem z przymrużeniem oka, odpalam i owszem piosenka oparta na hip-hopowym tracku, ale w stylizacji bluesowych brodaczy, wpada w ucho, oryginalnie, z poczuciem humoru.
Wracamy do korzeni
Ukazuje się płyta, zaczynam od przesłuchania „Flying High”, jakby nie wierząc, że naprawdę wersja z popowymi chórkami dostała się na krążek – i okazuje się, że zmienili aranżację, teraz mamy - prosty, chwytliwy riff, w stylu Rolling Stones czy AC/DC, żartobliwy tekst, z ironicznymi wstawkami (to uniwersalna poetyka ZZ top) i niski, zachrypnięty wokal Gibbonsa. Świetny i energiczny utwór. Podobnie – „Consumption”, krótko, melodyjnie, na temat. Kolejna perełka – „I don’t Wanna Lose, Lose You”, rodzaj bluesowego grania, jakiego mogę słuchać godzinami. Są też spokojne, nastrojowe ballady „Over You” oraz „It’s Too Easy Manana", idealne na refleksyjny wieczór przy szklance szkockiej. A dla miłośników harmonijki amerykańskie trio przygotowało świetny „Heartache In Blue”, gdzie, nie po raz pierwszy, Gibbonsowi pomaga wokalnie, basowy zespołu - Dusty Hill. Bonus tracki mogłyby spokojnie znaleźć się na płycie jako kolejne utwory, chwytliwe, żywiołowe, zarówno „Threshold Of A Breakdown” jak i „Drive by Lover”.
Uważam tę płytę za jedną z lepszych w dorobku ZZ Top. Jeśli ktoś lubi Bonamassę, czy modny obecnie The Black Keys, a nie zapoznał się jeszcze z ostatnim wydawnictwem trójki klasyków to zdecydowanie zachęcam do przeniesienia się na ok. 45 minut do teksańskiego pubu ze znakomitą bluesową muzą.
8/10
La Futura
ZZ Top
Rok: USA 2012
Dystrybutor: Universal Music Polska
Fot. Materiały prasowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz