Zakk Wylde to postać nietuzinkowa. Gra świetnie, barwy głosu mu zazdroszczę, a jego gitara już dawno mnie zahipnotyzowała. Teraz powraca ze składem Black Label Society i płytą Unblackened. Można (ba, trzeba!) narzekać na to, że nie jest to nowy, świeży materiał, tylko inne aranżacje i covery. Ja tam się jednak za narzekanie nie zabieram, bo taką zabawę muzyką uwielbiam - akustycznie z powerem, czemu nie? A cover Ain't No Sunshine When She's Gone - hehe wyborny (tutaj).
Fazę na końskie kapelusze zauważyłem już od jakiegoś czasu. Noszą je dla jaj ludzie w klubach, na letnich festiwalach muzycznych (trwających przez całe wakacje - rzecz jasna bez ani jednego wykonania hard/heavy), a tu nawet Zakk z kolegami podłapali temat. Wykonanie świetne, ironię nawet słychać w głosie Zakka.
Swoją drogą gość, który wygląda jak wrestler ma już czwórkę dzieci (tyle przynajmniej naliczyłem), kto by pomyślał, ich imiona to m.in. Hendrix i Sabbath ;]
Rockman, ojciec, niepijący (nie może), a daje radę ;] Cheers!
Fazę na końskie kapelusze zauważyłem już od jakiegoś czasu. Noszą je dla jaj ludzie w klubach, na letnich festiwalach muzycznych (trwających przez całe wakacje - rzecz jasna bez ani jednego wykonania hard/heavy), a tu nawet Zakk z kolegami podłapali temat. Wykonanie świetne, ironię nawet słychać w głosie Zakka.
Swoją drogą gość, który wygląda jak wrestler ma już czwórkę dzieci (tyle przynajmniej naliczyłem), kto by pomyślał, ich imiona to m.in. Hendrix i Sabbath ;]
Rockman, ojciec, niepijący (nie może), a daje radę ;] Cheers!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz